Biegłam
przed siebie, ani razu nie odwróciłam się za siebie. Musiałam zapomnieć. Po
moich policzkach popłynęły łzy smutku i rozpaczy. Dlaczego to powiedziałam
dattebane?! Czemu się na to zgodziłam?! Dlaczego dattebane?! Jesteś idiotką!!
Pieprzoną idiotką do cholery dattebane!!! Minato mi już nigdy nie zaufa.
Znienawidzi mnie. I nie będę mieć mu tego za złe. To ja nam sprawiłam ból.
Zatrzymałam się na drzewie. Byłam już niedaleko wioski. Użyłam czakry lisa do
tego biegu. Normalnie by mi ta podróż zajęła cztery może pięć dni dattebane.
Zeskoczyłam bezszelestnie na ziemie. Rozejrzałam się i do moich uszu doszedł
szum wody. Ruszyłam za tym dźwiękiem. Po kilku krokach wynurzyłam się na małą
polanę z rzeką. Idealne miejsce na obóz dattebane. Rozłożyłam namiot, który
spakowałam w pośpiechu. Niestety nie miałam jedzenia, ale coś się wymyśli.
Poszłam nazbierać drewna na ognisko, i gdy powróciłam ujrzałam przy namiocie
Tamiko. Drewno wypadło mi z rąk a mała się na mnie rzuciła z płaczem.
- Dlaczego odeszłaś i to powiedziałaś Minato?- krzyknęła przez łzy.
- Tamiko ja…- westchnęłam i ukucnęłam przed nią.- Mam misję. Hokage kazał mi zostawić wszystkich mi bliskich w wiosce i nikomu o tym nie mówić. To tajne dattebane. Więc więcej ci nie powiem. I wcale nie chciałam mu tego mówić. To mi też sprawiło ból, ale jeśli tak mam was chronić to nie ważne jest to co ja czuje ale uczynię wszystko abyście byli szczęśliwi. A teraz wracaj do wioski i nie mów nikomu, że mnie znalazłaś. Proszę.
- Ale obiecaj , że wrócisz.- zażądała.
- Oczywiście. Ale najpierw zrobię misję. A teraz wracaj do domu mała.- powiedziałam i pocałowałam ją w czoło. Ta się do mnie przytuliła i posłała mi uśmiech.
- Tak więc wracaj szybko Kushina. Pa i powodzenia.- rzekła zanim nie znikła tak jak brat zostawiając za sobą tylko żółty błysk. Westchnęłam. Pozbierałam drewno i rozpaliłam ogień. Wyjęłam z plecaka dwa kunaie. Założyłam na nie nici z czakry i podeszłam do wody. Zauważyłam ryby. Włączyłam wzrok lisa i z dokładną precyzją przebiłam jednym kunaiem dwie ryby. Podeszłam z nimi do ognia, odcięłam im głowy i zaczęłam je smażyć. Patrzyłam się na nie i myślałam jak zmienię swój wygląd. Na pewno muszę zrobić coś z włosami dattebane. Oraz z głosem. Gdy ryba się zrobiła wzięłam jeden kunai, złapałam za włosy i je ścięłam. Teraz sięgały mi do ramion. Rzuciłam ścięte włosy do ognia i patrzyłam jak ogień je pochłania ze smutkiem w oczach. Wykonałam jutsu zmiany głosu oraz wymyślone przeze mnie zmiany koloru włosów. Teraz miałam czarne włosy. Zjadłam i poszłam się umyć do rzeki. Szybko to zrobiłam i założyłam na siebie szorty oraz podkoszulkę na ramiączka. Usiadłam przy ognisku i opatuliłam się kocem. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Gdy się obudziłam byłam w tej samej pozycji co zasnęłam. Wszystko było na swoim miejscu. Spakowałam, rzeczy i ruszyłam normalnym tempem w stronę wioski. Opaska wioski była schowana na dnie plecaka. Po kilku godzinach byłam przy bramie wioski. Weszłam do niej i skierowałam się do szpitala. Gdy się znalazłam w środku podeszłam do recepcji.
- Przepraszam pana wie pan gdzie jest główny medyk w wiosce?- spytałam z lekkim uśmiechem. Mężczyzna na mnie spojrzał i widziałam , że zapomniał mowy. Lekko się zaśmiałam.
- Oczywiście. Proszę za mną proszę pani.- rzekł wychodząc zza lady i ruszył korytarzem. Poszłam za nim. Po kilku minutach zatrzymaliśmy się przed drzwiami. Zapukał w nie i dostał zgodę na wejście. Otworzył mi drzwi, wpuścił i zamknął je za mną.
- Witam w czym mogę pomóc?- spytał się sędziwy facet.
- Dzień dobry. Nazywam się Noroi Watashi. Jestem medykiem z Konohy.
- A tak! Hokage-sama mówił, że kogoś nam przyśle do pomocy. Mam nadzieje, że jesteś dobra.
- Tak. Uczyła mnie sama Tsunade-sama.
- Ach to świetnie. W takim razie proszę za mną panno Watashi. Dam pani identyfikator oraz strój, pokarze pani gabinet oraz gdzie będzie pani mieszkać a potem od razu zajmie się pani leczeniem tych oto osób.- podał mi podkładkę z listą chorych.- Ma pani jakieś pytania?
- Nie.
- Świetnie. To proszę za mną.- wyszliśmy z jego biura. Zaprowadził mnie na drugie piętro do pokoju 293 i mi je otworzył.- Oto pani gabinet, tam ma pani strój a na biurku identyfikator.- wyszliśmy i podał mi od pokoju kluczę. Wyszliśmy ze szpitala i skręciliśmy w prawo. Po kilkunastu minutach dotarliśmy do małego jednopiętrowego domu. Był pomalowany na zielono co się łatwo rzucało w oczy bo pozostałe domy były pomalowane na różne odcienie różu. Podał mi drugie klucze i wróciliśmy do szpitala. Weszłam do swojego gabinetu, przebrałam się, schowałam plecak i ubrania do szafy, założyłam identyfikator , wzięłam podkładkę z listą, wyszła i zamknęłam drzwi. Od razu poszłam szukać Sali 212. Doszłam i okazało się, że jestem na oddziale dziecięcym. Poza tym ten szpital był tak samo zrobiony i sale były tak samo porozmieszczanie jak w Konoshe. Konoha…. Szybko odsunęłam od siebie te myśli i weszłam do Sali. Każde dziecko się na mnie spojrzało. Posłałam im szczery uśmiech i się przedstawiłam.
- Cześć. Na imię mi Noroi Watashi. Jestem medykiem z Konohy i będę się wami przez pewien czas zajmować do puki nie dostane gdzie indziej wezwana lub nie wrócę do swojej wioski. Macie jakieś pytania?- spytałam i pewna dziewczynka podniosła rączkę.- Tak.
- Ile ma pani lat?
- 16.
- I w tak młodym wieku została pani medykiem?- usłyszałam kolejne pytanie tym razem od jakiegoś chłopca.
- Jeśli chce się chronić innych to robi się różne rzeczy. Albo zostaje się shinobi, albo medykiem. Ja jestem medykiem , ale umiem walczyć. Jeśli to wszystko to chce was zbadać a potem poznać.- posłałam im wielki serdeczny uśmiech i zaczęłam zabawę…. Skończyłam prace i szłam w stronę domu. Od dzieci dowiedziałam się tylko tego, że zazwyczaj są porywane dzieci z potencjałem do zostania shinobi lub mają jakąś szczególną zdolność. Niektóre nie powiedziały mi jednak wszystkiego. Będę musiała się tego dowiedzieć dattebane. Otworzyłam drzwi od domu i je zamknęłam. Czułam się samotna. Weź się w garść dattebane!!! Zamknęłam drzwi na klucz. Zaczęłam oglądać dom. Salon, kuchnia, łazienka, biblioteka, gabinet i sypialnia. Dom jak każdy dom. Prawie każdy. Ech…. Przestań o tym myśleć dziewczyno!! Jesteś na misji!! Kyubi przepraszam, ale do końca tej misji nici z naszych spacerów dattebane. Westchnęłam głośno gdy nie otrzymałam od niego odpowiedzi i poszłam do kuchni. Otworzyłam szafkę i wielkie zdziwienie oraz szok mnie spotkały, była zapełniona produktami, tak samo jak lodówka. Czyli zakupy mamy z głowy. Weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Wytarłam się do sucha, ubrałam koszule nocną i poszłam do swojej sypialni. Ściany były koloru lawendy, miały kwiatowy wzór na sobie, wielkie łóżko z czerwonym baldachimem z , którego spływały róże a raczej zwisały. Wyjęłam rzeczy z plecaka i schowałam je do szafy. Usiadłam na łóżku i zaczęłam pisać raport dla czcigodnego. Gdy skończyłam pisać zdarzenia z tego dnia, schowałam to do szuflady szafki nocnej, zgasiłam światło i przykryłam się kołdrą. Patrzyłam w sufit i starałam się zasnąć, a gdy mi się udało miałam bardzo, ale to bardzo złe przeczucie, że dziś w nocy coś strasznego się wydarzy….
- Dlaczego odeszłaś i to powiedziałaś Minato?- krzyknęła przez łzy.
- Tamiko ja…- westchnęłam i ukucnęłam przed nią.- Mam misję. Hokage kazał mi zostawić wszystkich mi bliskich w wiosce i nikomu o tym nie mówić. To tajne dattebane. Więc więcej ci nie powiem. I wcale nie chciałam mu tego mówić. To mi też sprawiło ból, ale jeśli tak mam was chronić to nie ważne jest to co ja czuje ale uczynię wszystko abyście byli szczęśliwi. A teraz wracaj do wioski i nie mów nikomu, że mnie znalazłaś. Proszę.
- Ale obiecaj , że wrócisz.- zażądała.
- Oczywiście. Ale najpierw zrobię misję. A teraz wracaj do domu mała.- powiedziałam i pocałowałam ją w czoło. Ta się do mnie przytuliła i posłała mi uśmiech.
- Tak więc wracaj szybko Kushina. Pa i powodzenia.- rzekła zanim nie znikła tak jak brat zostawiając za sobą tylko żółty błysk. Westchnęłam. Pozbierałam drewno i rozpaliłam ogień. Wyjęłam z plecaka dwa kunaie. Założyłam na nie nici z czakry i podeszłam do wody. Zauważyłam ryby. Włączyłam wzrok lisa i z dokładną precyzją przebiłam jednym kunaiem dwie ryby. Podeszłam z nimi do ognia, odcięłam im głowy i zaczęłam je smażyć. Patrzyłam się na nie i myślałam jak zmienię swój wygląd. Na pewno muszę zrobić coś z włosami dattebane. Oraz z głosem. Gdy ryba się zrobiła wzięłam jeden kunai, złapałam za włosy i je ścięłam. Teraz sięgały mi do ramion. Rzuciłam ścięte włosy do ognia i patrzyłam jak ogień je pochłania ze smutkiem w oczach. Wykonałam jutsu zmiany głosu oraz wymyślone przeze mnie zmiany koloru włosów. Teraz miałam czarne włosy. Zjadłam i poszłam się umyć do rzeki. Szybko to zrobiłam i założyłam na siebie szorty oraz podkoszulkę na ramiączka. Usiadłam przy ognisku i opatuliłam się kocem. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Gdy się obudziłam byłam w tej samej pozycji co zasnęłam. Wszystko było na swoim miejscu. Spakowałam, rzeczy i ruszyłam normalnym tempem w stronę wioski. Opaska wioski była schowana na dnie plecaka. Po kilku godzinach byłam przy bramie wioski. Weszłam do niej i skierowałam się do szpitala. Gdy się znalazłam w środku podeszłam do recepcji.
- Przepraszam pana wie pan gdzie jest główny medyk w wiosce?- spytałam z lekkim uśmiechem. Mężczyzna na mnie spojrzał i widziałam , że zapomniał mowy. Lekko się zaśmiałam.
- Oczywiście. Proszę za mną proszę pani.- rzekł wychodząc zza lady i ruszył korytarzem. Poszłam za nim. Po kilku minutach zatrzymaliśmy się przed drzwiami. Zapukał w nie i dostał zgodę na wejście. Otworzył mi drzwi, wpuścił i zamknął je za mną.
- Witam w czym mogę pomóc?- spytał się sędziwy facet.
- Dzień dobry. Nazywam się Noroi Watashi. Jestem medykiem z Konohy.
- A tak! Hokage-sama mówił, że kogoś nam przyśle do pomocy. Mam nadzieje, że jesteś dobra.
- Tak. Uczyła mnie sama Tsunade-sama.
- Ach to świetnie. W takim razie proszę za mną panno Watashi. Dam pani identyfikator oraz strój, pokarze pani gabinet oraz gdzie będzie pani mieszkać a potem od razu zajmie się pani leczeniem tych oto osób.- podał mi podkładkę z listą chorych.- Ma pani jakieś pytania?
- Nie.
- Świetnie. To proszę za mną.- wyszliśmy z jego biura. Zaprowadził mnie na drugie piętro do pokoju 293 i mi je otworzył.- Oto pani gabinet, tam ma pani strój a na biurku identyfikator.- wyszliśmy i podał mi od pokoju kluczę. Wyszliśmy ze szpitala i skręciliśmy w prawo. Po kilkunastu minutach dotarliśmy do małego jednopiętrowego domu. Był pomalowany na zielono co się łatwo rzucało w oczy bo pozostałe domy były pomalowane na różne odcienie różu. Podał mi drugie klucze i wróciliśmy do szpitala. Weszłam do swojego gabinetu, przebrałam się, schowałam plecak i ubrania do szafy, założyłam identyfikator , wzięłam podkładkę z listą, wyszła i zamknęłam drzwi. Od razu poszłam szukać Sali 212. Doszłam i okazało się, że jestem na oddziale dziecięcym. Poza tym ten szpital był tak samo zrobiony i sale były tak samo porozmieszczanie jak w Konoshe. Konoha…. Szybko odsunęłam od siebie te myśli i weszłam do Sali. Każde dziecko się na mnie spojrzało. Posłałam im szczery uśmiech i się przedstawiłam.
- Cześć. Na imię mi Noroi Watashi. Jestem medykiem z Konohy i będę się wami przez pewien czas zajmować do puki nie dostane gdzie indziej wezwana lub nie wrócę do swojej wioski. Macie jakieś pytania?- spytałam i pewna dziewczynka podniosła rączkę.- Tak.
- Ile ma pani lat?
- 16.
- I w tak młodym wieku została pani medykiem?- usłyszałam kolejne pytanie tym razem od jakiegoś chłopca.
- Jeśli chce się chronić innych to robi się różne rzeczy. Albo zostaje się shinobi, albo medykiem. Ja jestem medykiem , ale umiem walczyć. Jeśli to wszystko to chce was zbadać a potem poznać.- posłałam im wielki serdeczny uśmiech i zaczęłam zabawę…. Skończyłam prace i szłam w stronę domu. Od dzieci dowiedziałam się tylko tego, że zazwyczaj są porywane dzieci z potencjałem do zostania shinobi lub mają jakąś szczególną zdolność. Niektóre nie powiedziały mi jednak wszystkiego. Będę musiała się tego dowiedzieć dattebane. Otworzyłam drzwi od domu i je zamknęłam. Czułam się samotna. Weź się w garść dattebane!!! Zamknęłam drzwi na klucz. Zaczęłam oglądać dom. Salon, kuchnia, łazienka, biblioteka, gabinet i sypialnia. Dom jak każdy dom. Prawie każdy. Ech…. Przestań o tym myśleć dziewczyno!! Jesteś na misji!! Kyubi przepraszam, ale do końca tej misji nici z naszych spacerów dattebane. Westchnęłam głośno gdy nie otrzymałam od niego odpowiedzi i poszłam do kuchni. Otworzyłam szafkę i wielkie zdziwienie oraz szok mnie spotkały, była zapełniona produktami, tak samo jak lodówka. Czyli zakupy mamy z głowy. Weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Wytarłam się do sucha, ubrałam koszule nocną i poszłam do swojej sypialni. Ściany były koloru lawendy, miały kwiatowy wzór na sobie, wielkie łóżko z czerwonym baldachimem z , którego spływały róże a raczej zwisały. Wyjęłam rzeczy z plecaka i schowałam je do szafy. Usiadłam na łóżku i zaczęłam pisać raport dla czcigodnego. Gdy skończyłam pisać zdarzenia z tego dnia, schowałam to do szuflady szafki nocnej, zgasiłam światło i przykryłam się kołdrą. Patrzyłam w sufit i starałam się zasnąć, a gdy mi się udało miałam bardzo, ale to bardzo złe przeczucie, że dziś w nocy coś strasznego się wydarzy….
Opowiadanie cudne ! Jestem ciekawa co się wydarzy w nocy . No nic czekam z niecierpliwością na naxt'a i życzę dużo weny !
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje w naszym imieniu. Ja i Kushi bardzo się cieszymy z tego :D Ach ta noc... Do niedzieli musisz poczekać, ale nocia będzie długa i może ciekawa i bardzo dziękuje... Przyda mi się :D
UsuńKushina ścięła włosy T,T co za szkoda. Czekam z niecierpliwością na następną nocię, dużo weny, która zawsze jest przydatna i dzięki za życzenia ;D
OdpowiedzUsuńnom wielka.. bardzo dziękuje za wenę.... A proszę cię bardzo :D
Usuńrozdział boski i nie moge się doczekać spotkania Minato z Kushiną i mam nadzieje że next bedzie szybko!!!;)
OdpowiedzUsuńNo jeszcze go nie będzie ....
Usuńnie wiem czemu ale wczoraj nie mogłam opublikować posta :(
OdpowiedzUsuńa notka ciekawa ot co :)
oh? dostałam dedykację ^^ jak miło ^^
a włosy od rosną :) chyba że znowu je zetnie :P
a siostrzyczka coś mi się wydaję że powie wszystko Minato :P ^^'
no nic !
weny życzę i czekam na ciąg dalszy :) ^^
pozdrawiam mysza715
aha... ja też tak mam...
UsuńDzięki..
A proszę...
nic nie wiadomo...
oo na anonimowym sie udało ^^'
OdpowiedzUsuńRozdział fajny ale nie wyobrażam sobie Kushiny w krótkich i do tego czarnych włosach nie potrafię to chyba tyle co mogę napisać bo przez bolące zęby nie mogę się na niczym skupić więc kończąc pozdrawiam życzę weny i czekam na next'a.
OdpowiedzUsuńAha... Spoko i współczuję kochana
UsuńOki znów mam wifi więc komentuje.... Czemu zściełaś włosy do cholery?!
UsuńJestem ciekawa tego co się wydarzy w mocy... Tak więc czekam na next'a, życzę dużo weny i pozdorwienia ode mnie i Minato dattebane
Nic nie powiem....
UsuńJa też was pozdrawiam. Ty się choruj...
Kaja u mnie była i płaczę bo przed chwilą pojechała ;(.....
super wszystko i polecam znaj
OdpowiedzUsuń