sobota, 3 sierpnia 2013

Rozdział trzydziesty drugi

Witam was moi mili!! W końcu wróciłam z sanatorium i napisałam dla was nocię :D < z lekką pomocą Anki ale ci....>
Mam nadzieje, że nie wyszłam z prawy tak więc zapraszam do notki dattebane

*** perspektywa Kyūbiego***
Biegłem z nią dalej. Nie mogliśmy stracić królowej. Nagle dotarłem do bramy Konohy. Spojrzałem na nią. Miała zamknięte oczy , nie słyszałem jej serca. Od razu pognałem do szpitala. Dzięki niej znam tę wioskę jak własną klatkę. Każdy był w szoku na jej widok. Nagle podeszła Tsunade.
- Kurama za mną.- rzekła tak abym tylko ja ją słyszał. Chodź dla innych brzmiał jej głos poważnie i opanowanie ja dobrze wiedziałem, że się boi. Weszliśmy na salę operacyjną. Chciano mnie z niej wywalić, lecz Tsunade nie pozwoliła im. Oparłem się o ścianę i miałem wszystko i wszystkich na oku. Kushina wyglądała jak by spała, lecz wiedziałem, że jest pomiędzy życiem a śmiercią. Gdy po godzinie skończyli była w śpiące. Podeszłem do Tsunade.
- Mogę ją zabrać?
- Niby gdzie?
- Gdzieś, gdzie będzie bezpieczna i szybciej wróci do zdrowia.- rzekłem podchodząc do mojej królowej oraz jak i naczynia. Tsunade tylko westchnęła.
- Dobrze. Zabierz ją i niech szybko wyzdrowieje.- wychodzi a ja biorę ją na ręce i przenoszę do naszej jaskini….
*** perspektywa Minato ***
Siedziałem w swoim gabinecie i wypełniałem papiery. Nagle spojrzałem na zdjęcie swojej drużyny. Obito i Rin nie żyją, za co siebie obwiniam. Kakashi jest obecnie na misji, a Tamiko w domu śpi. Uśmiechnąłem się mimo wolnie na wspomnienie śpiącej siostry. Od niej dłużej potrafiła spać i słodko wyglądać tylko Kushina…. na myśl o niej moje serce mocniej zabiło. Nie , nie, nie!! Obiecałem sobie o niej zapomnieć i zacząć nowy etap w życiu. Nagle z moich myśli wyciągnęło mnie pukanie do drzwi.
- Wejść!- krzyczę i powracam do podpisywania papierów. Unoszę spojrzenie i widzę Sarutobiego.
- Witaj Minato.
- Dzień dobry Hiruzenie. Co cię tu sprowadza?- pytam i odkładam długopis.
- Muszę ci o czymś powiedzieć, czego nie powiedziałem ci dwa lata temu po tym jak zostałeś Hokage.
- Słucham.- zakładam ręce i opieram na dłoniach brodę. Usiadł na krześle przede mną i spojrzał na mnie.
- Pamiętasz misję na której ostatni raz byłeś z całą drużyną?- pyta a ja przytakuje.- Spotkaliście tam pewną medyczkę Noroi Watashi.
- I co ona ma z wiąsku z tym?
- To, że ona tak naprawdę była Kushiną. Tego dnia kiedy odeszła rada kazała dać jej misję aby dowiedziała się kto odpowiada za porywanie dzieci z tamtej wioski. Musiała wszystkich którzy coś dla niej znaczą zostawić tu aby o niej zapomnieli. Niestety kiedy tam byliście została porwana i aż do dziś nic nie było wiadome gdzie jest i czy żyję….- dalej go nie słuchałem. Kushina była tamtą kobietą , której nie uratowaliśmy? Czy ona….- Aż do dziś.
- Co aż do dziś?
- Wiemy kto za tym stał. To Orochimaru.
- A czy wiadomo co z nią?- pytam patrząc gdzieś tylko nie na niego.
- Niestety nie….- przerwało mu pukanie.
- Wejść.- mówię i do gabinetu wchodzi Tsunade.
- Proszę.- rzekła z lekkim uśmiechem podając mi teczkę.- Nie uwierzysz Minato kogo przed chwilą leczyłam.
- Kogo?- pytam czytając raport.
- Diablicę. Kyubi ją przyniósł. Jest w śpiące , lecz lis chciał ją zabrać więc zgodziłam się.- teczka upada mi z dłoni.
- Żyje?
- Tak sensei. Ale nie powinna.
- Czyli przeżyje skoro lis ją zabrał.
- Jak to?- pytamy się go jednocześnie.
- Kushina jest królową bestii. Więc żadna z nich nie pozwoli jej zginąć. A zwłaszcza Kyubi, który zna ją najlepiej.
- Gdzie ją zabrali?
- Nie wiem Minato.
- To my już będziemy szli. Do widzenia Hokage-sama.- mówi kłaniając się Tsunade i wychodzi z Sarutobim. Kręcę się na fotelu z zamkniętymi oczami. Z wielką siłą nie pozwalam wspomnieniom wejść do mojej głowy. Zapomniałem. Miałem zapomnieć. O niej. O tym co kiedyś było….


A teraz foteczki :D :


Moment na którym z Anką cały czas ryczymy w tomie 53


13 komentarzy:

  1. A teraz dattebane... Obiecuję , że będzie dłuższa dattebane :D
    Spoko

    OdpowiedzUsuń
  2. Etto.... Czemu oni mu teraz o tym powiedzieli?!
    Minato ty o niej nie zapomnisz, nawet jeśli byś tego chciał...

    OdpowiedzUsuń
  3. A teraz Minato pogna do Kushiny na skrzydłąch miłości.. ^^
    ojej ale to zabrzmiało ^^ '
    szkoda że krótkie ale ważne że jest ! ^^
    wany zyczę i czekam na nexta ^^ !

    pozdrawiam mysza715

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom fajnie to brzmi...
      Przepraszam następną nocię postaram dać dłuższą dattebane...

      Usuń
  4. Hejka!
    Bardzo fajnie piszesz^^
    Bardzo ciekawi mnie jak akcja się rozwinie.
    Życzę ci dużo chakry (czyt. Weny) i genialnych pomysłów.
    Aki
    P.S. U mnie nocia już jutro ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki , ale nie piszę tak znakomicie jak Ania jaros... A to zapraszam do czekania :D
      Dzięki

      Usuń
  5. Anaya z http://dusza-anayi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Czemu? Bo nie ma dżemu dattebane. Prawda! On nigdy o mnie nie zapomni dattebane... Suepr szablon. Z kąd go masz? A już wiem. Cofam pytanie

    OdpowiedzUsuń
  7. Heh… Przeżywam dwie rzeczy:
    1. Kushina jest w śpiączce… :C
    2. Same się domyślcie…

    Teraz zaczyna się takie lovestory…
    Papa~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przeżywaj dattebane...
      Niech Sasori cię przytuli i da buzi ♥♥♥

      Usuń
  8. nie ważne, że krótkie, ważne że jest :3 a jeszcze ważniejsze, że wróciłam z tego zadupia na Suwalszczyźnie, gdzie byłam na obozie i w końcu mam wi-fi! :D och, jak ja się cieszę. tak mnie ciekawiło, jak to się wszystko dalej potoczy... wciągnęłyście mnie i to nieźle ;)
    pozdrawiam i czekam na nexta <3
    no i jeszcze autopromocja :3 ciasteczko-z-czekolada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nareście ktoś to docenia :D Cieszymy się, że cię wciągnęłyśmy

      Usuń
  9. Mam 53 tom Naruto. Moja pierwsza i dotąd ulubiona manga (dokładniej tom) i też na tym zawsze ryczę...;cccccc a co do notki...co tu dużo mówić. Zabrałam się za ten blog dzisiaj i widać całkiem szybko mi idzie, tak więc wywnioskować można że zajebioza przez duże z!!! xD

    OdpowiedzUsuń

Wchodzisz- Czytasz - Komentujesz- Motywujesz- Dostajesz ciekawy rozdział

Może tego po nas nie widać dattebane, lecz z każdego komentarza cieszymy się jak głupie. Pomagacie nam nimi w ciągnieciu tej historii i niech nasz napęd rakietowy zrośnie dzięki zostawieniu nawet krótkiego komentarza bo to nie boli i nie zabiera dużo czasu dattebane

Obserwatorzy