niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział trzydziesty piąty

Hay Hi Helo! Dziś nocia z domu moich kuzynów.... Tia... Mam nadzieje , że wam się spodoba i przepraszam za długość...

~~~~

*** misja pokojowa ***
Kushina wraz z Minato i jeszcze kilkoma innymi shinobi szli w wyznaczone miejsce. Żadna z pięciu nacji nie miała do niego prawa, więc wydała się ona najlepsza. Podczas trzydniowej podróży młoda jinchuriki nie wypowiedziała ani jednego słowa. Nawet nie spojrzała na kompanów. Gdy w końcu dotarli każdy przywódca wioski był podejrzliwy co do innych. Każdy zajął swoje miejsce a jinchuriki stanęli za ich fotelami, wyprostowani. Każde z nich badało sytuacje i swojego przeciwnika. Każdy oprócz Kushiny, która była ich królową. Oczywiście nikt o tym nie wiedział prócz Sarutobiego. Ale on już o tym zapomniał.
- Trzeba będzie ustalić nowe granice.- rzekł Raikage.
- Co? To obłęd! Chcesz zmienić wielkość każdej z nacji tylko dlatego abyś miał większe wpływy!- krzyknęła trzecia Mizukage.
- Nic z tego nie wyniknie! Powinien piasek dostać zgodę na przewodnictwo w tej odprawie a nie wy!
- Proszę was. Uspokójmy się i porozmawiajmy na spokojnie.- zaproponował Namikaze.
- Myślisz, że się ciebie boje pokurczu?- spytał z kpiną Raikage.
- Nic nie mówię, ale nie spotkaliśmy się tu aby udowodnić swoje umiejętności tylko aby porozmawiać o pokoju.
- Jesteś taki sam jak twoi poprzednicy. Liść był, jest i zawsze będzie tchórzami! Tak samo jak kiedyś Wir.- nosicielka Kuramy nie wytrzymała i na niego warknęła.- Uspokój swoją broń.
- Posłuchaj mnie ty pieprzony skurwysynie! Nigdy nie obrażaj Wiru! To przez was straciłam wioskę wy pieprzeni skurwiele! A dlaczego? Bo się nas baliście chuje jebane! Baliście się naszych umiejętności! Tego, że każdego z was pokonamy! Chcesz się dupku przekonać jak walczy prawdziwy wojownik? Chcesz?! To proszę cię bardzo. Zaraz się przekonasz tylko wyjdziemy z budynku a skopie ci tą pieprzoną dupę! I twój braciszek ci w niczym nie pomoże.- jej oczy przybrały tęczówki lisa. Od razu przy niej zjawił się Bee. Spojrzała tylko na niego a ten stał jak sparaliżowany.
- Co ona mu zrobiła?!- spytał A, podnosząc się z krzesła. Minato od razu stanął mu na drodze.
- Nikt z nikim nie będzie walczył. To nie czas ani miejsce na walkę.- rzekł spokojnie, aż za spokojnie. Uzumaki nie spuszczała oczu z Bee, który też na nią patrzył tylko nie swoimi oczami. Jego bestia patrzyła się na nią i była gotowa do wszystkiego. „ Uspokój się Kushina. To są rozmowy pokojowe a nie pogawędka przy kawce i ciasteczkach! Zachowuj się jak na prawdziwą królową przystało!” krzyknął Kurama. Dziewczyna wzięła uspokajające wdechy, posłała piękny uśmiech w stronę Bee i powróciła do swoich starych oczu. Bee obudził się z transu a młoda Uzumaki na spokojnie analizowała sytuacje w jakiej są. Przejechała dłonią po włosach i podeszła do Raikage. Odepchnęła Minato i ukłoniła się przed nim. Posłała mu swój uśmiech królowej.
- Przepraszam za swój wybuch, ale taka moja natura.- powiedziała swoim najpiękniejszym głosem. Lekko się uśmiechnęła, zmrużyła odrobinę powieki. Raikage był nią zauroczony.
- To też moja wina. Nie powinienem od razu z czymś takim wyskakiwać.- odpowiedział drobnym uśmiechem w jej stronę. Każdy się na nich patrzył z niedowierzaniem. Nikt, ale to nikt jeszcze tak szybko go nie uspokoił. „ No i o to mi chodziło młoda.” Powiedział z uśmiechem lis. Po uspokojeniu Raikage powrócili do rozmowy o pokoju. Młoda Uzumaki czuła na sobie przez cały ten czas spojrzenie A…. Po powrocie z narady, Kushina dostała ochrzan od Rady i Minato. Ale się tym nie przejęła. Ruszyła w stronę rezydencji klanu Uzumakich. Od razu powróciły do niej wspomnienia….
*** perspektywa Kushiny***

Ech. W wiosce jestem już miesiąc i ani jednej misji, nie wliczając tamtej z Minato. Jęknęłam przekręcając się na łóżku. Przez tamtą misję straciłam swoją przyjaciółkę Mikoto, która jest teraz kumpelą mojej siostry dattebane. Shion i Manku znalazły wspólny język z Tamiko, Kakashim i Itachim. A ja? Siedzę w pokoju i rozmyślam nad swoim życiem. Co bym zrobiła gdybym nie zgodziła się na tamtą misję. Zapewne zostałabym z Minato. Nie straciłabym swojej przyjaciółki…. Nagle moje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi. Z niezadowoleniem na twarzy, ruszyłam w stronę drzwi.
- Tak?
- Hej Kushina!
- Cześć Hana.
- Dasz się wyciągnąć do łaźni?
- Z chęcią dattebane.- powiedziałam i ruszyłyśmy w stronę łaźni. Dawno z nią nie rozmawiałam. Dotarłyśmy na miejsce…. Siedziałyśmy zanurzone w wodzie. Hana opowiadała mi o tym co mnie ominęło a ja bawiłam się wodą. Gdy nagle….


14 komentarzy:

  1. Hejka!
    Cieszę się, że dodałaś nową notkę!
    Rozdział świetny, ale trochę krótki.
    Taka nagła zmiana nastawienia Kushiny, skąd ja to znam?
    Zastanawia mnie co będzie dalej.
    Chakry!
    Aki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No hej!
      Oto chodziło
      Wiem za co gomen....
      Ja też się zastanawiam....

      Usuń
  2. ale mnie wciągnęłyście, od rana co 10 minut sprawdzałam, czy nie ma nowej notki ^^ powiem wam, że się uśmiałam. xd myślałam, że ich pogodzicie, a tu dupa :C nawet się do siebie nie odzywają... foch totalny :/
    rozdział super, ale należy wam się porządny opieprz, za długość -.- weny brakuje? polecam Evanescence. jak nie wiem, o czym na polski napisać, zawsze mi pomagają :3 jak nie, to pogawędka na fb z ludźmi, którzy zawsze wywołują banana na waszych mordkach też się zprawdza ;)
    no to pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na (mam nadzieję) dłuższy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak mam jak chodzi o blogi które ubustwiam...
      Po pierwsze sorry, że musiałaś czekać, ale z kompem byłam u młodszych kuzynów więc dużo czasu nie miałam a jak wróciłam do domu to brat kompa zabrał i dopiero teraz go mam. Po drógie za długość notki też odpowiada wyjazd wczoraj na noc do kuzynów. A miałam dać dłuższą nocię... No wiesz... To tak u nas nie działa, a raczej u mnie, mam kilka sposobów na wenę i one się zawsze sprawdzają więc wiesz....
      No też mam taką nadzieję

      Usuń
  3. Jaki króóóótkii…
    Kush zauroczycielka xD
    I want MinaKushi! >.<

    Pozdrowienia~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki króóóóóóóótki komentarz....
      No a jak!
      To trochę poczekasz....

      Usuń
  4. Przerywać w takim momencie.... No nic rozdział jak zawsze świetny tylko trochę krótki :D , pozdrawiam
    Mari-chan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Jestem złym człowiekiem
      Tak wiem.... i postaram przyszły dać dłuższy

      Usuń
  5. Niezłe...
    NO a jak! I kto nie lubi tak wybuchać co?
    Przekleństwami zawsze wygrasz kłutnie...
    Sorry, ale jak napisałam wyżej to takie były problemy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeah! Nowy rozdział! XD Aha ten wybuchowy charakter Kushiny nieźle mu pojechała po majtach, jestem z niej dumna ^^ Jak ja wprost uwielbiam jak się przerywa rozdział w najlepszej chwili -_- no cóż lubicie się nade mną znęcać, ale zemsta bedzie słodka Buhahaha! Życzę dużo weny i następny rozdział ma być dłuższy Kochane moje.
    Pozdro ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że lubimy i wiemy, że się zemścisz...
      Postaramy się

      Usuń
  7. Jupi!! Daj mi to co masz i dalej ja piszę :D

    OdpowiedzUsuń
  8. juz jestem ciekawa co sie stanie

    OdpowiedzUsuń

Wchodzisz- Czytasz - Komentujesz- Motywujesz- Dostajesz ciekawy rozdział

Może tego po nas nie widać dattebane, lecz z każdego komentarza cieszymy się jak głupie. Pomagacie nam nimi w ciągnieciu tej historii i niech nasz napęd rakietowy zrośnie dzięki zostawieniu nawet krótkiego komentarza bo to nie boli i nie zabiera dużo czasu dattebane

Obserwatorzy