- Mój
pamiętnik…. Pisałam w nim wszystkie swoje treningi, spostrzeżenia na temat
lisa…. A do tego pewną kopertę i to….- powiedziała i ściągnęła z szyi naszyjnik.-
Dostałam go od Hashiramy. Miał mi pomóc zapanować nad lisem a przy okazji nie
pozwolić mu nade mną zawładnąć…. Przybliż się kochanie….- wykonałam jej
polecenie. Mito założyła mi naszyjnik na szyje.- Nigdy go nie zdejmuj.
- Dobrze Mito….- powiedziałam ze łzami w oczach po czym Mito umarła na moich
oczach. Zaczęłam krzyczeć aby Tsunade jej pomogła, ale jej się nie udało….
Byłam po pogrzebie. Pakowałam swoje rzeczy. Wyruszałam na trening. Miałam
jeszcze dwa dni. Gdy skończyłam się pakować poszłam do Akademii na test….
Wyszłam z sali egzaminacyjnej. Udało się! Wyszłam z budynku i podeszłam do
czekającej na mnie czarnowłosej.
- I co udało ci się?
- No jasne , że tak dattebane!- powiedziałam uradowana pokazując jej opaskę. Przytuliła
mnie do siebie i poszłyśmy do parku. Siedziałyśmy tam kilka godzin.
Rozmawiając, śmiejąc się, dobrze się po prostu bawiąc.
- Kushina obiecaj mi coś.- powiedziała poważnym głosem dziewczynka.
- Co mam ci obiecać Mikoto?
- To, że nigdy o mnie nie zapomnisz i że wrócisz.
- Nie zapomnę o tobie. Na pewno wrócę. Ty też o mnie nie zapomnij dattebane!
- Zapomnieć o tobie?! To chyba jakiś żart?! Ciebie nie da się zapomnieć!
- Dzięki.- powiedziałam z uśmiechem. Spojrzałam na słońce. Zbliżało się
niebezpiecznie blisko ziemi. Tsunade mnie zabije!!- Muszę wracać….
- Taa…. Ja też…. Żegnaj Kushina….
- Żegnaj Mikoto….- powiedziałam ze łzami w oczach. Przytuliłyśmy się do siebie….
Leżałam na łóżku. Plecak miałam spakowany. Starałam się zasnąć, ale nie mogłam.
Nagle znalazłam się przed lisem. Zadrżałam ze strachu. Patrzył na mnie. Przeszywał
mnie, starał się mnie rozgryźć. Uderzyłam się w pieczęć. Znów byłam w łóżku. Nagle
ktoś otworzył drzwi i zapalił światło. Podniosłam się do siadu. W drzwiach
stała Tsunade.
- Już czas moja droga.
- Hai.- powiedziałam wstając z łóżka i zabierając swoje rzeczy. Po dziesięciu
minutach wyszłyśmy z rezydencji. Kierowałyśmy się w stronę bramy. Gdy byłyśmy
przy bramie ostatni raz spojrzałam na wioskę. Mój wzrok padł na pierwszego. „
Nie zawiodę cię Mito…. Mam nadzieje, że jesteś szczęśliwa…”. Posłałam ostatni
uśmiech i ruszyłam w nieznane…. Minął już miesiąc od mojego odejścia z wioski. Tsunade
zaczęła nazywać mnie diablicą, ze względu na mój charakter. Właśnie uczyłam się
kontroli nad czakrą. Wbiegłam na drzewo. Skupiłam w stopach czakrę. Byłam w
połowię drzewa. Jeszcze tylko trzy… dwa… i jeden krok… przestałam panować nad
czakrą i zleciałam na cztery litery….
W końcu nowa notka! Opowiadanie zajebiste! Czekam na next'a.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Anią! Notka zajebista! No, ale czemu taka krótka? :( Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńWiem, że nie komentuję, ale czytam Twoje opowiadanie :) Niedługo zapewne pojawi się i moja opinia, jednak teraz wpadłam tu w innej sprawie. Otóż, nominowałam Cię do The Versatile Blogger Award na moim blogu (minatoxkushia-naruto.blogspot.com) ;]
Pozdrawiam i życzę weny!
Madi