Posłał mi wdzięczny uśmiech. Następnie omiótł
mnie przerażonym spojrzeniem.
- Co wyście wyprawiały?!
- Walczyłyśmy. A co dattebane?
- Powinnaś się przeprać, albo najlepiej umyć. Bez urazy.
- Na razie jej nie mam dattebane. Pytanie. Czy ktoś z was potrafi gotować?
- Nie do końca.- powiedział i podrapał się po głowie.
- Dobra dattebane. Kolacja będzie za godzinę. Tylko się umyję dattebane.
- Jasne to cię zaprowadzę do twojego pokoju i do łazienki.- powiedział z
uśmiechem i zaczął mnie prowadzić do pokoju. Wzięłam spodenki i podkoszulek,
zaprowadził mnie do łazienki i zostawił
samą. Szybko się umyłam i przebrałam. Wyszłam z niej i zeszłam na dół do kuchni.
Zamknęłam drzwi i zaczęłam robić ramen. Po półgodziny danie było gotowe, a ja z
uśmiechem na ustach nalałam je do wazy, którą znalazłam. Zaniosłam do jadalni
talerze a następnie wróciłam z wazą. Gdy
już miałam ich wołać pierwsza do jadalni wbiegła Tamiko.
- Ramen!!- krzyknęła młoda z rozmarzeniem w głosie. Od razu do pokoju wparowała
pozostała dwójka domowników.
- Kushina!- krzyknęła uradowana siostra. Zaśmiałam się. Zasiedliśmy do stołu i
każdy delektował się jedzeniem.
- Kushina to jest przepyszne.- powiedział z rozmarzeniem Minato. Posłałam mu
uśmiech. Gdy skończyliśmy jeść Mihomi powiedziała , że pozmywa. Poszłam do
ogrodu. Usiadłam pod drzewem wiśni. Dosiadła się do mnie Tamiko. Czuła się
skrępowana.
- Coś nie tak?
- Czy byłaś kiedyś zakochana Kushina?- zapytała z lekkim rumieńcem.
- Jeszcze nie dattebane. Ale moja siostra tak. I to ja jej służyłam radą. Więc
co cię gryzie?
- Bo zakochałam się w pewnym chłopaku,
który kocha się w innej.
- A jak się nazywa?
- Obito Uchiha. Jest podopiecznym Minato.
- Aha. Wiesz , że dzięki temu możesz spędzać z nim więcej czasu.- stwierdziłam
i podniosłam się z ziemi.- Chodź do domu. Robi się ciemno i zimno.- ruszyłam w
stronę domu. Poszłam od razu spać. Gdy zamknęłam oczy od razu uderzyła we mnie
fala wspomnień. Znów widziałam śmierć rodziców. Upadek wioski. Śmierć Mito. Pieczętowanie.
Wojna. Próba przejęcia nade mną kontroli. Obudziłam się zdyszana i spocona. Na szczęście
nie krzyczałam. Zerwałam się z łóżka. Podniosłam z ziemi strój do treningu. Spojrzałam
na zegar. Była druga w nocy. Przeklęłam w myślach. Napisałam kartkę siostrze,
zaniosłam do jej pokoju i położyłam na szafce nocnej. Powróciłam do siebie i
wyskoczyłam przez okno…. Waliłam w słup na polu treningowym. Już dobre dwie
godziny tu siedzę i wale w te słupy pięściami. Krew leci mi z dłoni. Nie przejmowałam
się tym. Musiałam się na czymś wyżyć. Znów pokazały mi się wszystkie sceny
porażki, cierpienia w moim całym życiu. Zaczęłam szybciej uderzać. Wykonywałam tysiąc
uderzeń na minutę. Po jeszcze kilku mocnych uderzeniach, rozwaliłam kolejny
słup. Podeszłam do kolejnego i wylałam na niego swoje wszystkie emocje, które w
sobie tłumiłam. Nie czułam mięśni, ale nakazałam im dalej pracować. Nie poddam się
dattebane!!! Przyśpieszyłam. Znów rozwaliłam słup. Podeszłam do plecaka i
upadłam na ziemię ze zmęczenia. Znajdowałam się pod drzewem. Ciało żądało
odpoczynku. Nie mogłam nawet poruszyć małym palcem u nogi, a co dopiero u ręki!
Westchnęłam i spojrzałam na niebo. Słońce wychodziło znad horyzontu budząc
ptaki do życia. Zaczęły swój poranny koncert nad moją głową. W przyjemnością
słuchałam ich gry. Patrzyłam jak liście nad moją głową zmieniają kolor. Siedziałam
tak dwie godziny, zanim nie ujrzałam Tamiko. Była zatroskana.
- Kushina co ty…. Co ci się stało w dłonie?!- podskoczyła ze strachem w głosie.
Nadal nie mogłam się ruszać.
- Nic. Trenowałam i nie mogę poruszyć żadną częścią ciała dattebane.- powiedziałam
z lekkim uśmiechem.
- Co?
- No nie mogę się ruszać dattebane.- westchnęłam. Nagle obok nas pojawił się
Minato i piątka jakiś dzieci. Znów westchnęłam i spróbowałam się trochę
podnieś, ale gdy się tylko podniosłam o kilka centymetrów do góry od razu
upadłam z hukiem na ziemie. Jęknęłam z bólu.
- Mówiłam dattebane.
Super rozdział.. Kushi służy radą Tamiko... czekam na next'a i nie powiem ci nic na temat opowiadania < pokazuje język>. Życzę dużo wennyyy.
OdpowiedzUsuńJestem zawiedziona! Myślałam, że będę tu pierwsza a tu takie coś...
OdpowiedzUsuńJestem naprawdę zniesmaczona! xDD Foch forever na 3 sekundy!
1...2...3... No już mogę powrócić do komentarza ;) Rozdział super! Czy szykuje się tu koleje rozkminki miłosne Obito i Tamiko?? *zboczone myśli* Nie no żartuje to jeszcze dzieci... Chyba, że... Nie no stop Jiraya-sensei *grr* No Kushina musisz się zacząć brać za siebie wszyscy się już w kimś zakochali a Ty??? Coś mi się obijasz zaraz będziesz jak Tsunade-obaachan ;)
boski rozdział nie moge sie doczekać nexta!!;)
OdpowiedzUsuńKtoś mnie nie poinformował o nowej notce... Ale i tak super^^ Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńciekawe....
OdpowiedzUsuń