Gdy
otworzyłam drzwi wpadłam na Minato i przez przypadek się pocałowaliśmy w usta.
Szybko się od siebie odsunęliśmy i spłonęliśmy rumieńcami. Na nasze
nieszczęście widziała to siostra blondyna.
- Wiedziałam, że jesteście parą.- powiedziała z uśmiechem na ustach.
- My… nie jesteśmy parą dattebane….- wyjąkałam speszona.
- Ta jasne. A ja jestem wróżką zębuszką.- pokazała nam język.- Ja wiem swoje i
mam dowód bo widziałam jak się całujecie.
- To było przez przypadek!- krzyknęliśmy obydwoje.
- Jasne, jasne. Wmawiajcie to sobie , ale ja wiem swoje ot co.- rzekła na
odchody.
- Pięknie. Po prostu kurwa pięknie dattebane.- rzekłam zła i spojrzałam na
chłopaka. Ten walił się otwartą dłonią w czoło.- Idź za nią dattebane! To twoja
siostra nie moja! Masz jej to teraz wszystko wyjaśnić dattebane!
- Po pierwsze nie krzycz. Po drugie już nic nie wskóram . Jak coś sobie
przyjmie do wiadomości to jej od tego nie odciągniesz.- westchnął zrezygnowany.
Podniosłam się z podłogi i poszłam za siostrą Minato. Była w ogrodzie.
- Tamiko posłuchaj. Ja nie jestem z twoim bratem dattebane.
- To gdzie w takim razie wczoraj byliście i to w takich strojach, hę?
- Wczoraj odbywał się jakiś durny bal klanowy i na nasze nieszczęście Rada nas
sobie przydzieliła dattebane. A ten dzisiejszy pocałunek był przez przypadek.
Jak otworzyłam drzwi to od razu wpadłam na twojego brata i nie wiem jak, ale
się pocałowaliśmy dattebane.- mówiłam patrząc jej w oczy.
- Czyli….- nie dokończyła speszona.
- Nie jesteśmy parą.
- Jestem głupia.- rzekła waląc się otwartą dłonią w czoło.
- Nie mów tak dattebane. Każdy gdyby widział swoje rodzeństwo z
przedstawicielem przeciwnej płci i to w takich sytuacjach jak ty nas widziałaś
mógłby wyciągnąć taki sam wniosek dattebane.
- Naprawdę?
- Nom. A teraz uszy do góry. Jeszcze znajdziesz idealną dziewczynę dla swojego
brata dattebane.
- Wiem. Nawet już mam jedną na oku.
- Acha dattebane. Ja teraz cię przeproszę, ale muszę zacząć robić coś do
jedzenia. Chcesz mi pomóc dattebane?
- Jasne! A czy możesz mnie trochę poduczyć?
- Nie ma sprawy.- podniosłyśmy się i ruszyłyśmy w stronę kuchni. Nagle ujrzałyśmy
jak Mihomi całuje Minato. Widać, że mu się to podobało. Położyłam dłoń na
ramieniu Tamiko i weszłyśmy przez okno do kuchni. Tam usiadła na krześle i
głośno oddychała.
- Oddychaj Tamiko. Oddychaj.- powiedziałam i nalałam jej wody. Podałam jej
szklankę a ta ciurkiem wypiła. Zaczęłam obierać ziemniaki. Od czasu do czasu
zerkałam na blondynkę. Dalej była w tej samej pozycji.” Tobie nie jest smutno ,
że wybrał twoją siostrę?” spytał lis. Chyba cię posrało dattebane! Nie jest mi
smutno! Krzyknęłam do niego i skupiłam się na krojeniu mięsa. Przez moją
nieuwagę przejechałam nożem po wewnętrznej stronie dłoni.
- Kuso!!- krzyknęłam i upuściłam na blat nóż. Tamiko szybko się przy mnie
znalazła.
- Shimatta. Poczekaj zaraz przyniosę wodę utlenioną i plaster!- krzyknęła przy
drzwiach. Na szczęście nie była głęboka. Wróciła po trzech minutach. Nalała mi
na ranę wodę a ja mimo wolnie puściłam wiązankę przekleństw. Na koniec założyła
mi plaster.
- To przez Minato.- rzekła dziewczynka.
- Nie. To przez pewną osobę.
- Czyli?
- Powiem ci, ale proszę nie znienawidź mnie dattebane.
- Niby dlaczego miałabym cię znienawidzić?
- Tą osobą , przez którą mam tę ranę to lis o dziewięciu ogonach. Zaczął ze mną
po prostu rozmowę i odpłynęłam dattebane.
- Jesteś jinchuriki?
- Tak.- rzekłam a mała się do mnie przytuliła.
- Tak mi przykro. Dlaczego ludzie ci to zrobili?
- Musieli dattebane. Ale już do tego się przyzwyczaiłam.- powiedziałam z
uśmiechem.
- Naprawdę?
- Nom. Może chcesz iść ze mną do Mikoto dattebane?
- Jasne. Ale chyba musimy dokończyć obiad?
- Chwila. Minato!!! Mihomi!! Jesteście głodni dattebane?
- Nie!!!- krzyknęli jednocześnie.
- Masz odpowiedź. Idź na górę i się przebierz. Ja też to zrobię.- poszłyśmy na
górę. Nie patrzyłyśmy na pozostałych domowników. Przebrałam się w spodnie,
tunikę i bluzę , którą przewiesiłam sobie przez biodra. Wyszłam na korytarz i
wpadłam na Tamiko. Miała na sobie czarną sukienkę.
- Ślicznie wyglądasz dattebane.
- Arigato.- powiedziała z lekkim rumieńcem. Zeszłyśmy na dół. Przy drzwiach
stali Minato i Mihomi. Nie wiem, dlaczego ale nie miałam ochoty patrzeć na
blondyna.
- A wy gdzie?- spytała Mihomi.
- Się przejść dattebane. Chodź Tamiko.
- Spoko. Pa.- powiedziała i wyszłyśmy z domu. Ruszyłyśmy w stronę rezydencji
Uchihów. Gdy dotarłyśmy ujrzałyśmy Mikoto z Obito. Złapałam młodą za rękę i pociągnęłam
w ich stronę.
- Ohayo Mikoto!
- Ohayo Kushina!- powiedziała i mnie do siebie przytuliła.
- Ohayo Obito-kun.- powiedziała z lekkim rumieńcem Tamiko.
- Ohayo Tamiko-chan.- rzekł i ją przytulił na powitanie.
Strój Tamiko:
Spokój, opanowanie, oddychaj...
OdpowiedzUsuńDaleczemu Minato całuje się z Mihomi, dattebane ?!!! (ograniczę się tylko do tego słowa ;D)
Ogólnie rozdział osom, czekam na wyjaśnienia( na next'a) i pozdrawiam ^^
Ty złodziejko, to moje zdjęcie ;p Dobra... Co prawda znalazłam je w necie, ale pomińmy fakt... No, no... Rozdział boski! Zawsze jak sobie wyobrażam Minato i dziewczynę z którą się całuje, tą osobą jest Kushina... Nie Mihomi >.<
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, życzę weny i co tam chcesz ;)
Ja się tam cieszę, że się pocałowali (tak, mam specyficzny sposób myślenia) Według mnie zdrada to nieodłączna część romansu i dobrze przywraca równowagę słodkości jaka jest w opowiadaniu^^ Mam nadzieję, że to trochę pociągniesz, ale jak zrobisz Twoja spawa. Bardzo podobała mi się ta notka! Kocham dramaty i inne takie... Jak już mówiłam jestem specyficzna xd A strój Tamiko jest taki kawaii! Jakbym miała takie sukienki to bym zaczęła w nich chodzić :P Albo i nie xDD Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNie no mile mnie zaskoczyłaś.... na serio... nie spodziewałam się tego.. ale mam , że 20 rozdział będzie taki sam... czekam na next'a i popieram słowa Igi-chan, pociągnij ten romans...
OdpowiedzUsuń