Obudziło mnie głaskanie po twarzy.
- Jeszcze pięć minut tato…….- jęknęłam i wtuliłam się bardziej w swoją „ poduszkę”. Gdy uzmysłowiłam, że to nie poduszka, podskoczyłam do góry. Usłyszałam słodki śmiech jedynego idioty, któremu udało się zawrócić w moim życiu jak i sercu.
- Jak się spało?- zapytał czochrając mi włosy. Zaśmiałam się i pocałowałam go w policzek.
- Wyśmienicie. Idealnie nadajesz się w roli poduszki dattebane.
- Ach dziękuje za komplement.- powiedział całując mnie w czoło. Zaśmiałam się i sięgnęłam po swoje wczorajsze ubranie. Wciągnęłam na siebie spodnie i pozostałam w jego koszuli.
- Już ci jej nie oddam dattebane. Przypadła mi do gustu.- rzekłam pokazując mu język. Zaśmiał się. Przy mnie się ubrał, wyszliśmy z namiotu, złożyliśmy go wygłupiając się przy tym. Spakowaliśmy wszystkie rzeczy i ruszyliśmy w dalszą drogę wygłupiając się. Ja nie grałam. Ja to naprawdę robiłam. Okazywałam mu swoje uczucia. Po kilku godzinach dotarliśmy do tej wioski. Poszliśmy do hotelu, który zarezerwował nam Trzeci. Mieliśmy wspólny pokój, w którym było jedno łóżko. Weszłam do łazienki w celu przebrania się w odpowiednie ciuchy. Ponieważ gdy szliśmy w stronę pokoju, ujrzałam, że dziś jest organizowana jakaś impreza. To idealne miejsce na poszukanie informacji. Wyszłam z łazienki. Podeszłam do Minato. Spał. Jęknęłam. Usiadłam na skraju łóżka i dotknęłam go w policzek. Tylko się uśmiechnął i dalej spał. Trzepnęłam go w łeb. Od razu otworzył oczy i spojrzał na mnie. Czułam jak pożera mnie wzrokiem.
- No co dattebane?
- Gdzie się wybierasz w takim stroju?- zapytał nie odrywając wzroku od mojego ciała. Lekko się zarumieniłam.
- Na imprezę dattebane. A ty idziesz ze mną. Tak więc idź szybko się szykować, albo sama cię przyszykuje dattebane.
- Już się boje. Nie chce mi się.- rzekł przekręcając się na drugi bok.
- Sam tego chciałeś dattebane.- rzekłam podnosząc się z łóżka. Podeszłam do szafy w, której były jego ubrania. Wyjęłam jeansy oraz kolejną czarną koszule. Podeszłam do niego. Przewróciłam na drugi bok. Leżał plecami na łóżku.
- Minato masz ostatnią szansę aby samemu się przebrać dattebane.
- Nie odważysz się.- powiedział z uśmiechem i zamkniętymi oczami. Usiadłam na nim. Otworzył oczy a ja zaczęłam odpinać guziki jego koszuli. Oczywiście płonęłam rumieńcem na twarz gdy coraz więcej mi się ukazywało jego torsu. W końcu zdjęłam jego koszule. Podniosłam go i założyłam mu tą czarną.
- Sam założysz spodnie dattebane czy mam ci znowu udowodnić, że się odwarze ?
- Sam je założę.- powiedział. Zeszłam z niego i położyłam się na łóżku zamykając oczy. Poczułam jak obejmuje mnie ramieniem.- Dobra śpiąca królewno. Jestem już gotowy tak więc chodź.
- Spoko.- rzekłam podnosząc się z łóżka. Wyszliśmy , zamknęliśmy drzwi od pokoju i ruszyliśmy w stronę , z której wydobywała się muzyka. Zanim weszliśmy do środka zatrzymałam Minato i przybliżyłam swoje usta do jego ucha.
- Tylko zachowuj się jak na nastolatka przystało dattebane, a nie jak na odpowiedzialnego shinobi.
- Postaram się.- rzek ze swoim tradycyjnym uśmiechem. Złapał mnie w talii ,za co chciałam go walnąć, ale uzmysłowiłam sobie że jesteśmy na misji. Pociągnął mnie w stronę Sali. Moje oczy uderzyła jasność kolorów kuli dyskotekowej. Zaprowadził mnie do jednego z rogów Sali gdzie znajdowały się siedzenia. Posadził mnie sobie na kolanach. Obserwował teren udając, że patrzy na moją twarz. Jęknęłam w duchu. Nagle piosenka się zmieniła i puszczono(http://www.youtube.com/watch?v=lAhHNCfA7NI). Ze słodkim uśmiechem zeszłam z jego kolan, złapałam za dłoń i pociągnęłam w stronę parkietu. Posłał mi pytające spojrzenie. Uśmiechnęłam się szerzej i gdy byliśmy według mnie dobrym miejscu do obserwacji przysunęłam się do Minato.
- Teraz możesz do woli obserwować dattebane…. Ale musisz tańczyć.- powiedziałam z uśmiechem. Od razu przypomniała mi się moja impreza z okazji 16. Taa Tsunade potrafi zaszaleć dattebane.
- No dobra. Ale nie jestem dobry w takim rodzaju tańca.- rzek pokazując brodą na jakąś parę przed nami. Zaśmiałam się.
- Nie szkodzi. Liczy się tylko zabawa dattebane!!- krzyknęłam aby mnie usłyszał. Zaśmiał się co wnioskowałam po wyrazie jego twarzy. Puściłam jego dłoń. Odsunęłam się o jeden krok do tyłu i zaczęłam tańczyć, a przy okazji obserwowałam. Spojrzałam na blondyna. Patrzył się na mnie. Jęknęłam. Złapałam jego dłonie i położyłam je sobie na biodrach. Widziałam rumienieć na jego twarzy. Swoje dłonie położyłam na jego karku i gdy się poruszałam on odpowiadał tym samym ruchem. Tańczyliśmy tak przez jakieś cztery piosenki do puki d-j nie podszedł do nas.
- Hej. Można porwać twoją lalunie? Przyda nam się jeszcze jedna dziewczyna do występu.
- Jeśli moje słonko się zgodzi to nie mam nic przeciwko- rzekł puszczając do mnie oczko. Zaśmiałam się.
- No dobra. Niedługo wrócę.- powiedziałam do Minato dotykając lekko jego wargi. Ruszyłam za facetem za scenę. Tam były trzy dziewczyny, które kazały mi się przebrać i pokazały co mam zatańczyć. W duszy jęknęłam i usłyszałam śmiech lisa. Oberwie ci się dattebane. Powiedziałam do zwierzaka i gdy została puszczona piosenka z miną męczennicy wyszłam na scenę.( http://www.youtube.com/watch?v=mrywTpfDIHU).... Zeszłam z niej i podeszłam do Minato w tym stroju w którym tańczyłam. Złapałam go za rękę i usiadłam na tym samym siedzeniu co za pierwszym razem. Nagle mój wzrok przykuła para nowo przybyłych „ tancerzy”. Gdy ich bacznie obserwowałam dostrzegłam u kobiety kaburę na kunaie. Przybliżyłam się do Minato.
- Chyba będziemy się zbierać co nie kochanie?
- Tak.- rzekł podnosząc się z siedzenia. Podał mi dłoń. Skorzystałam z pomocy. Otoczył mnie ramieniem i wyszliśmy z klubu. Oparłam głowę na jego ramieniu i spojrzałam na dwójkę shinobi. Na szczęście na mnie nie spojrzeli. Ruszyliśmy w stronę hotelu. Po drodze ujrzeliśmy shinobi z chmury. Oni od razu by rozpoznali Minato dattebane. Trzeba coś szybko wymyślić! Szybko złapałam blondyna za koszule , przyciągnęłam do siebie i pocałowałam w usta….
- Jeszcze pięć minut tato…….- jęknęłam i wtuliłam się bardziej w swoją „ poduszkę”. Gdy uzmysłowiłam, że to nie poduszka, podskoczyłam do góry. Usłyszałam słodki śmiech jedynego idioty, któremu udało się zawrócić w moim życiu jak i sercu.
- Jak się spało?- zapytał czochrając mi włosy. Zaśmiałam się i pocałowałam go w policzek.
- Wyśmienicie. Idealnie nadajesz się w roli poduszki dattebane.
- Ach dziękuje za komplement.- powiedział całując mnie w czoło. Zaśmiałam się i sięgnęłam po swoje wczorajsze ubranie. Wciągnęłam na siebie spodnie i pozostałam w jego koszuli.
- Już ci jej nie oddam dattebane. Przypadła mi do gustu.- rzekłam pokazując mu język. Zaśmiał się. Przy mnie się ubrał, wyszliśmy z namiotu, złożyliśmy go wygłupiając się przy tym. Spakowaliśmy wszystkie rzeczy i ruszyliśmy w dalszą drogę wygłupiając się. Ja nie grałam. Ja to naprawdę robiłam. Okazywałam mu swoje uczucia. Po kilku godzinach dotarliśmy do tej wioski. Poszliśmy do hotelu, który zarezerwował nam Trzeci. Mieliśmy wspólny pokój, w którym było jedno łóżko. Weszłam do łazienki w celu przebrania się w odpowiednie ciuchy. Ponieważ gdy szliśmy w stronę pokoju, ujrzałam, że dziś jest organizowana jakaś impreza. To idealne miejsce na poszukanie informacji. Wyszłam z łazienki. Podeszłam do Minato. Spał. Jęknęłam. Usiadłam na skraju łóżka i dotknęłam go w policzek. Tylko się uśmiechnął i dalej spał. Trzepnęłam go w łeb. Od razu otworzył oczy i spojrzał na mnie. Czułam jak pożera mnie wzrokiem.
- No co dattebane?
- Gdzie się wybierasz w takim stroju?- zapytał nie odrywając wzroku od mojego ciała. Lekko się zarumieniłam.
- Na imprezę dattebane. A ty idziesz ze mną. Tak więc idź szybko się szykować, albo sama cię przyszykuje dattebane.
- Już się boje. Nie chce mi się.- rzekł przekręcając się na drugi bok.
- Sam tego chciałeś dattebane.- rzekłam podnosząc się z łóżka. Podeszłam do szafy w, której były jego ubrania. Wyjęłam jeansy oraz kolejną czarną koszule. Podeszłam do niego. Przewróciłam na drugi bok. Leżał plecami na łóżku.
- Minato masz ostatnią szansę aby samemu się przebrać dattebane.
- Nie odważysz się.- powiedział z uśmiechem i zamkniętymi oczami. Usiadłam na nim. Otworzył oczy a ja zaczęłam odpinać guziki jego koszuli. Oczywiście płonęłam rumieńcem na twarz gdy coraz więcej mi się ukazywało jego torsu. W końcu zdjęłam jego koszule. Podniosłam go i założyłam mu tą czarną.
- Sam założysz spodnie dattebane czy mam ci znowu udowodnić, że się odwarze ?
- Sam je założę.- powiedział. Zeszłam z niego i położyłam się na łóżku zamykając oczy. Poczułam jak obejmuje mnie ramieniem.- Dobra śpiąca królewno. Jestem już gotowy tak więc chodź.
- Spoko.- rzekłam podnosząc się z łóżka. Wyszliśmy , zamknęliśmy drzwi od pokoju i ruszyliśmy w stronę , z której wydobywała się muzyka. Zanim weszliśmy do środka zatrzymałam Minato i przybliżyłam swoje usta do jego ucha.
- Tylko zachowuj się jak na nastolatka przystało dattebane, a nie jak na odpowiedzialnego shinobi.
- Postaram się.- rzek ze swoim tradycyjnym uśmiechem. Złapał mnie w talii ,za co chciałam go walnąć, ale uzmysłowiłam sobie że jesteśmy na misji. Pociągnął mnie w stronę Sali. Moje oczy uderzyła jasność kolorów kuli dyskotekowej. Zaprowadził mnie do jednego z rogów Sali gdzie znajdowały się siedzenia. Posadził mnie sobie na kolanach. Obserwował teren udając, że patrzy na moją twarz. Jęknęłam w duchu. Nagle piosenka się zmieniła i puszczono(http://www.youtube.com/watch?v=lAhHNCfA7NI). Ze słodkim uśmiechem zeszłam z jego kolan, złapałam za dłoń i pociągnęłam w stronę parkietu. Posłał mi pytające spojrzenie. Uśmiechnęłam się szerzej i gdy byliśmy według mnie dobrym miejscu do obserwacji przysunęłam się do Minato.
- Teraz możesz do woli obserwować dattebane…. Ale musisz tańczyć.- powiedziałam z uśmiechem. Od razu przypomniała mi się moja impreza z okazji 16. Taa Tsunade potrafi zaszaleć dattebane.
- No dobra. Ale nie jestem dobry w takim rodzaju tańca.- rzek pokazując brodą na jakąś parę przed nami. Zaśmiałam się.
- Nie szkodzi. Liczy się tylko zabawa dattebane!!- krzyknęłam aby mnie usłyszał. Zaśmiał się co wnioskowałam po wyrazie jego twarzy. Puściłam jego dłoń. Odsunęłam się o jeden krok do tyłu i zaczęłam tańczyć, a przy okazji obserwowałam. Spojrzałam na blondyna. Patrzył się na mnie. Jęknęłam. Złapałam jego dłonie i położyłam je sobie na biodrach. Widziałam rumienieć na jego twarzy. Swoje dłonie położyłam na jego karku i gdy się poruszałam on odpowiadał tym samym ruchem. Tańczyliśmy tak przez jakieś cztery piosenki do puki d-j nie podszedł do nas.
- Hej. Można porwać twoją lalunie? Przyda nam się jeszcze jedna dziewczyna do występu.
- Jeśli moje słonko się zgodzi to nie mam nic przeciwko- rzekł puszczając do mnie oczko. Zaśmiałam się.
- No dobra. Niedługo wrócę.- powiedziałam do Minato dotykając lekko jego wargi. Ruszyłam za facetem za scenę. Tam były trzy dziewczyny, które kazały mi się przebrać i pokazały co mam zatańczyć. W duszy jęknęłam i usłyszałam śmiech lisa. Oberwie ci się dattebane. Powiedziałam do zwierzaka i gdy została puszczona piosenka z miną męczennicy wyszłam na scenę.( http://www.youtube.com/watch?v=mrywTpfDIHU).... Zeszłam z niej i podeszłam do Minato w tym stroju w którym tańczyłam. Złapałam go za rękę i usiadłam na tym samym siedzeniu co za pierwszym razem. Nagle mój wzrok przykuła para nowo przybyłych „ tancerzy”. Gdy ich bacznie obserwowałam dostrzegłam u kobiety kaburę na kunaie. Przybliżyłam się do Minato.
- Chyba będziemy się zbierać co nie kochanie?
- Tak.- rzekł podnosząc się z siedzenia. Podał mi dłoń. Skorzystałam z pomocy. Otoczył mnie ramieniem i wyszliśmy z klubu. Oparłam głowę na jego ramieniu i spojrzałam na dwójkę shinobi. Na szczęście na mnie nie spojrzeli. Ruszyliśmy w stronę hotelu. Po drodze ujrzeliśmy shinobi z chmury. Oni od razu by rozpoznali Minato dattebane. Trzeba coś szybko wymyślić! Szybko złapałam blondyna za koszule , przyciągnęłam do siebie i pocałowałam w usta….
Strój Kushi to ten który w ostaniej piosence ma blondynka , która śpiewa. A oto ich kiss:
Pierwsza bo nie mogę spać dattebane... Chora prosi do siebie lekaża Minato Namikaze, lub Nagato Uzumakiego.... Błagam niech ktoś mnie wyleczy!! Dobra dattebane. Notka boska. Ciesze się, że dałaś ją tak szybko dattebane. Ciesze się, że wykożystałaś ten pomysł z imprą i piosenką Basshuntera dattebane... A do tego TEN POCAŁUNEK DATTEBANE!!! Błaga niech on już będzie z Kushiną.... Wiem , że ja zaczęłam ten romans , ale u mnie miał się on skończyć właśnie po tym i to w drastyczny sposób dattebane... Jeśli będziesz chciała abym ja napisała to wiesz co musisz zrobić....
OdpowiedzUsuńrozdział boski i błagam daj szybko nexta bo już nie moge sie doczekać!!!:)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. A Hokage jest niezły skoro na taką misję nie wysyła prawdziwej pary zakochanych. Szczególnie, że Minato jest w takim związku. Istnieje jednak możliwość, że kochankowie zawaliliby misję... E, za dużo myślę. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńJa mam skojarzenia z tą misją... Mam skojarzenia... xD
OdpowiedzUsuńNotka cudowna! Cud, miód i nutella!
Pozdrawiam ;3
Heyo dziękuj Ani, że mi przypomniała o komentarzu bo by tego nie było :D
OdpowiedzUsuńJestem strasznym leniem i nie do końca pamiętam co było w notce ale jedno wiem na pewno była super :D Wybacz następnym razem będzie lepiej z moim komentarzem ale czytałam na telefonie i tam mam problem z pisaniem więc pozdrawiam, czekam na next'a i co życzę duuuużo weny. ;D