niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział dziewietnasty

Dedykuje te notkę mojej kuzynce Ani jaros. Już się na ciebie nie gniewam, i jestem nawet ci wdzięczna za przyśpieszenie tej sceny. Wracaj szybko do zdrowia dattebane....

Otworzyłam oczy i znieruchomiałam. Leżałam przytulona do Minato!! A on obejmował mnie w pasie!! Spojrzałam na zegarek. Była 6:45. Czyli jeszcze one śpią. Szturchnęłam Minato w bok. Otworzył leniwie oczy, by po chwili je rozszerzyć. Szybko zakryłam mu usta dłonią. Ten uwolnił mnie ze swojego uścisku i się od siebie odsunęliśmy. Zabrałam rękę z jego ust.
- Jak my?
- Nie wiem dattebane. Ale radze ci szybko się przenieś do siebie bo mogą coś pomyśleć.
- Dobry pomysł. A ty jeszcze się zdrzemnij.- powiedział posyłając mi uśmiech.
- Nie. A teraz sio dattebane.- powiedziałam zanim nie zniknął. Upadłam na łóżko, spojrzałam na sufit i szybko się z niego podniosłam. Podeszłam do szafy i wyjęłam czyste ubrania. Szybko wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę łazienki. Szybko się umyłam, wytarłam, ubrałam i wyszłam. Weszłam do pokoju zostawić tam ręcznik, zeszłam na dół. Postanowiłam zrobić Tamiko gofry. Wiedziałam , że Mihomi za nimi nie przepada i nadal nie mogłam tego zrozumieć. Wyjęłam potrzebne składniki i rzeczy, związałam włosy i zaczęłam robić ciasto. Po kilku minutach przystąpiłam do pieczenia…. Po piętnastu minutach usmażyłam cztery talerze gofrów. Na każdym było po jakieś 30 gofrów.
- Ej!!! Tamiko chodź na gofry dattebane!!!!- powiedziałam a blondynka w mgnieniu oka znalazła się na krześle , grzecznie czekając na swoją porcję. Zaśmiałam się. Nałożyłam jej na talerz sześć gofrów i jej podałam. Położyłam też obok niej bitą śmietanę, sos czekoladowy i owoce.
- Czy ty potrafisz czytać w moich myślach lub w żołądku?
- Nie. Ale było by fajnie dattebane. Zgadywałam. Poza tym sama miałam na nie ochotę.
- Mmmm…. Czy to gofry?- usłyszałam głos Minato.
- Nie klopsy. Oczywiście , że gofry bracie!- krzyknęła pokazując mu gofra przy swojej twarzy. Zaśmialiśmy się w tym samym momencie. Nagle usłyszałam jęk. Domyśliłam się, że należy on do Mihomi.
- Dlaczego te przeklęte gofry?
- Ej!! Nie obrażaj mi tu tych boskich gofrów!- odpowiedziała na jej pytanie Tamiko.
- Dla ciebie też są. No weź nigdy ich nie spróbowałaś i już je osądzasz dattebane?
- Spróbowałam i mi nie przypadły do gustu. Zjem na mieście. Musze się śpieszyć na trening z twoją byłą drużyną siostra.- powiedziała z uśmiechem. Wzruszyłam ramionami, odwróciłam się od niej i nałożyłam sobie i Minato gofry. Położyłam je przy stole i usłyszałam zamykanie drzwi. Usiadłam obok Minato. Gdy chciałam sięgnąć po bitą śmietanę zetknęłam się z dłonią Minato. Spłonęłam rumieńcem. Szybko zabrałam rękę, a ten podał mi ją.
- Nie weź. Poczekam dattebane.
- Nie ty weź. Byłaś pierwsza.
- Ale nalegam dattebane.
- Nie to ja nalegam madame.- powiedział bawiąc się brwiami. Zachichotałam. Nagle ktoś zabrał bitą śmietanę.
- Teraz ja ją mam. Rączki do góry, albo oberwiecie bitą śmietaną!!- raptownie na nią spojrzeliśmy.
- Nie odważysz się dattebane….- powiedziałam i od razu z Minato oberwaliśmy bitą śmietaną. Usłyszeliśmy śmiech Tamiko, i gdy na siebie spojrzeliśmy wybuchliśmy śmiechem. Wyglądaliśmy jakbyśmy mieli spotkanie z klaunem. Podniosłam się z krzesła. Poszedł za moim przykładem i razem ruszyliśmy w stronę łazienki. Weszliśmy tam razem i zaczęliśmy mysie naszych twarzy. Na moje nieszczęście bita śmietana została we włosach.
- E…. Minato.
- Nom.
- Czy możesz mi umyć włosy dattebane?
- Jasne. Tylko…ech musisz zdjąć koszule.
- Spoko. Chwila.- powiedziałam i rozpięłam guziki koszuli. Zdjęłam ją i położyłam na toalecie, nachyliłam się nad wanną. Minato przybliżył się do mnie i zmoczył mi włosy. Czułam jego silne dłonie w moich włosach. Zamknęłam oczy i się rozmarzyłam. Szybko jednak się za to skarciłam. Poczułam na plecach zimne krople wody. Wzdrygnęłam się i gwałtownie wyprostowałam, wpadając na Minato. Znajdowałam się na nim. Nasze twarze dzieliły milimetry. Spłonęliśmy buraki. Szybko się z niego podniosłam i wyszłam z łazienki. W pokoju założyłam suchy stanik, wysuszyłam włosy i wróciłam do łazienki po koszule. Zeszłam na dół zapinając ją do końca. W salonie siedział Minato, Tamiko i Jiraya.
- Hokage cię do siebie wzywa.- powiedział sannin. Kiwnęłam głową i ruszyłam w kierunku drzwi. Założyłam buty i wyszłam z mieszkania. Tamiko szybko mnie dogoniła i poszła ze mną. Byłyśmy przed drzwiami od biura Hokage. Zapukałam i otrzymałam pozwolenie. Pociągnęłam za klamkę i weszłam bez Tamiko.
- Mam dla ciebie misje rangi A. Wraz z Minato przeniesiecie się do pewnej wioski. Będziecie udawali parę zakochanych. Waszym zadaniem będzie patrolowanie w nocy tej wioski, bo jak donoszą nam nasi zwiadowcy. Wioska Chmury chce tę wioskę zniszczyć. Przekaż to Minato i macie jak najszybciej wyruszyć.
- Dobrze Hokage-sama.- powiedziałam biorąc od niego zwój. Ukłoniłam się i wyszłam. Wróciłyśmy z Tamiko do domu. W salonie była jeszcze Mihomi, która siedziała na kolanach blondyna. Wczoraj dowiedziałam się , że są już oficjalnie parą. Jiraya coś do niego mówił, ale ten mnie zauważył. Zdjął z kolan Mihomi i podszedł do mnie.
- Mamy misje dattebane. Hokage kazał ci to przekazać i mamy jak najszybciej wyruszać dattebane.- rzekłam podając mu zwój. Wziął go i przez przypadek nasze dłonie się zetknęły. Odwróciłam wzrok i czekałam aż skończy czytać.
- To chodźmy się spakować kochanie.- powiedział posyłając mi znaczące spojrzenie.
- Dobrze kochanie. Przecież niebawem nasza rocznica.- powiedziałam z udawanym chodź nie po części rozmarzeniem w głosie. Ruszyłam za chłopakiem w stronę schodów, ale drogę zagrodziła mi siostra.
- Co ty wyprawiasz Kushina?!
- Szykuje się do misji dattebane. Mam na niej udawać dziewczynę Minato. Tak więc przepraszam, ale musze się spakować.- powiedziałam omijając ją. Szybko znalazłam się w swoim pokoju i spakowałam potrzebne rzeczy. Gdy chciałam wyjść wpadłam na Minato.
- Pokaż co spakowałaś.- powiedział wchodząc do pokoju.
- E…. dobra dattebane…- powiedziałam niepewnie wyjmując rzeczy z plecaka. Gdy zobaczył moje ubrania zabrał je wszystkie i schował do szafy. W zamian zaczął wyciągać jakieś sukienki, które Tamiko mi kupiła.- Co ty wyprawiasz do cholery?!
- Szykuje cię na misje. Skoro mamy udawać parę zakochanych to nie możesz chodzić w stroju shinobi.
- Przynajmniej zostaw mi leginsy i jedną wygodną koszule dattebane.
- Nie.
- No to jak ja będę patrolowała teren dattebane?- spytałam lekko podirytowana.
- Nijak.
- Słuchaj Namikaze. Moja cierpliwość powoli się kończy dattebane. Więc jeśli nie chcesz już na początku misji wylądować w szpitalu to pozwól mi wziąć leginsy dattebane!
- Dobra.- westchnął i schował mi dwie pary leginsów. Zamknął plecak i mi go podał. Schowałam do niego kunaie i shurikeny. Wyszliśmy z mojego pokoju i udaliśmy się w stronę kuchni. Zrobiliśmy sobie kanapki, wzięliśmy wody, a do tego wzięłam kilka owoców. Minato jeszcze spakował bandaże i wyszliśmy z domu, wcześniej żegnając się z Tamiko. Szybko dotarliśmy do bramy i opuściliśmy wioskę…. Skakaliśmy z drzewa na drzewo. Gdy byliśmy z dala od wioski zeskoczyliśmy i ruszyliśmy zwykłą drużką. Nasze opaski były schowane w plecakach. Od teraz nie byliśmy shinobi, tylko parą zakochanych. Złapałam Minato za dłoń i przybliżyłam się do niego. Ten wyrwał mi dłoń, otoczył ramieniem i podał mi tę samą dłoń. Szliśmy tak z ludźmi przez dwie godziny w ciszy. Przybliżyłam usta do ucha tego ciołka.
- Raczej nie zachowujemy się jak zakochani dattebane. Ty wiesz więcej o ich zachowaniu bo jesteś zakochany.- wyszeptałam i się od niego odsunęłam. Posłał mi czarujący uśmiech od , którego serce zabiło dwa razy mocniej. Odwzajemniłam go. Pocałował mnie w policzek, a ja mimo wolnie spłonęłam buraka. Dalej szliśmy śmiejąc się, rozmawiając. Gdy była już noc rozbiliśmy obóz. Musieliśmy spać w jednym namiocie jak przystało na parę zakochanych dattebane.
- Możesz wyjść na chwile dattebane. Chce się przebrać.
- Jasne.- powiedział wychodząc z namiotu. Wzięłam swój plecak i zaczęłam szukać piżamy. Ten cep zostawił ją w domu dattebane!! Odpięłam suwak od namiotu i wychyliłam głowę.
- E…. Minato.
- Tak?- spytał odwracając się do mnie.
- Czy mogę pożyczyć jedną twoją koszule dattebane? Bo wyjąłeś mi przez przypadek piżamę.
- Oczywiście kochanie. Wyjmij sobie z plecaka.
- Dzięki.- powiedziałam i zasunęłam za sobą. Przysunęłam się do jego plecaka i wyjęłam pierwszą lepszą koszule. Była czarna i na szczęście długa. Zdjęłam spodnie i swoją koszule. Założyłam jego zostając w bieliźnie. Złożyłam swoje ubrania w kosteczkę, wyjęłam koc i poduszki z naszych plecaków.
- Mogę?- usłyszałam
- Tak.- rzekłam. Minato wszedł do środka , zasunął za sobą wejście. Położyłam się na swojej poduszce i zamknęłam oczy pozwalając mu się przebrać. Po paru minutach otworzyłam oczy i ujrzałam jego twarz przy mojej.
- To twarzy ci w niej.
- Arigato…- wydukałam z rumieńcem. Pocałował mnie w czoło i ułożył na swojej nagiej klatce piersiowej. Moja twarz była cała czerwona, ale musiałam się do tego przyzwyczaić, skoro udajemy zakochanych. Ale dla mnie to nie było udawanie tylko naprawdę….



5 komentarzy:

  1. Widzę, że nie tylko ja jestem rannym ptaszkiem :) Udawać parę co? Milusio! Gofry! Mniam! Choć zwykle nie umiem zjeść połowy to i tak je kocham ^^ Podłączam się do życzeń zdrowiej Aniu! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham cię! Po prostu kocham! Ciesze sie,ze sie na mnie nie gniewasz! Gofry!!!! Az slinka naplywa do ust dattebane. Dzieki za zyczenia dattebane....

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie i jeszcze ich ta misja jak ja nie moge się doczekać nexta błagam dawaj go szybko!!;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gofry... KOCHAM!!!

    A notka... Jak zawsze notka twojego autorstwa, czyli świetna ;p Nie wiem, co mogę napisać,so I dołączam się do życzeń dla Ani xD

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Przez ciebie robię się głodna ja uwielbiam GOFRY !!! :D rozdział suuuuuuuper lub OSOM :D
    Też przyłączam się do życzeń :D
    Nie mam weny na pisanie komentarzy więc pozdrawiam i czekam na next'a ^^

    OdpowiedzUsuń

Wchodzisz- Czytasz - Komentujesz- Motywujesz- Dostajesz ciekawy rozdział

Może tego po nas nie widać dattebane, lecz z każdego komentarza cieszymy się jak głupie. Pomagacie nam nimi w ciągnieciu tej historii i niech nasz napęd rakietowy zrośnie dzięki zostawieniu nawet krótkiego komentarza bo to nie boli i nie zabiera dużo czasu dattebane

Obserwatorzy